Modelina - jak to się zaczęło...
Trochę historii
Historia modeliny (glinki polimerowej) rozpoczęła się u naszych zachodnich sąsiadów, kiedy w 1939 producent lalek Kaethe Kruse poszukiwał materiału, z którego można by wyprodukować ich głowy. Okazało się, że wynaleziona masa plastyczna nie nadaje się do wykorzystania zgodnie z pierwotnym zamysłem, więc modelina trafiła do rąk córki producenta nazywanej w rodzinie Fifi, która potrafiła zrobić z niej odpowiedni użytek. Właśnie od imienia "Fifi" pochodzi dziś nazwa niemieckiej modeliny FIMO (FIfi’s MOdeling compound).
Prawa do produkcji masy plastycznej zostały wykupione przez firmę Eherhard Faber w 1964 r.i po udoskonaleniu formuły wprowadzono modelinę do szerokiej sprzedaży. W 1974 r modelina trafiła do Stanów Zjednoczonych i od tego momentu należałoby liczyć czas jej lawinowo rosnącej popularności.
Chemicznie rzecz ujmując modelina FIMO, Sculpey, Premo, Cernit, czy inna, to chlorek winylu (PVC) wzbogacony w odpowiedni plastyfikator.
Modelina (glinka polimerowa) podstawowa może być modyfikowany na różne sposoby. Olej mineralny, lecytyna i inne składniki mogą być dodawane w celu zmniejszenia lepkości lub zmiany jej właściwości. Małe ilości tlenku cynku, kaolin lub inne wypełniacze dodawane są w celu zwiększenia przezroczystości, sprężystości lub wytrzymałość na ściskanie.
Modelina jest dostępna w wielu kolorach, które mogą być mieszane do tworzenia szerokiej gamy kolorów lub mieszanek gradientu. Możemy też wykorzystać kolory z efektem specjalnym m.in. półprzezroczyste, fluorescencyjne, fosforyzujące i perłowe, metaliczne, udające kamień np. granit.
Temperatura utwardzania modeliny, w zależności od marki, oscyluje w okolicach 100 stopni, w związku z czym pozostaje dużo niższa, niż w przypadku glinek mineralnych, stąd też wypiekać można ją, nie w specjalnych piecach ceramicznych, ale w piekarniku domowym i stąd też pewnie popularność tego medium.
Mamy już modelinę i co dalej?
Aby rozpocząć przygodę z modeliną wystarczy uzbroić się w najprostsze narzędzia, typu wałek do jej rozwałkowywania i puścić wodze wyobraźni. Bardziej wymagający mogą zacząć od kupienia zwykłej maszynki do makaronu, która doskonale nadaje się do pracy z modeliną.
Pamiętać trzeba, że modelina wymaga "wyrobienia" poprzez ugniatanie jej w dłoniach. Pełnię swych właściwości uzyskuje dopiero pod wpływem temperatury naszych rąk i odpowiednie jej przygotowanie jest kluczem do sukcesu w dalszej pracy.
Przewaga glinki polimerowej nad tradycyjnymi modelinami jest łatwo dostrzegalna, tradycyjna modelina ze względu na swój skład chemiczny nie daje tak szerokich możliwości tworzenia, jak glinka polimerowa, która po odpowiednim przygotowaniu, nie kruszy się, jest bardzo elastyczna, umożliwia rozwałkowanie do bardzo cieniutkich płatków – poniżej 0,5mm, przez co możliwości jej wykorzystania są w zasadzie nieograniczone. Możliwości mieszania dwóch lub większej ilości kolorów prowadzą do utworzenia bardzo ciekawych przejść kolorystycznych (gradient), które wspaniale nadają się do wykorzystania przy wytwarzaniu biżuterii.
Po tym krótkim wstępnie zapraszamy do dalszej lektury naszego bloga. Już niebawem pierwsze tutoriale :)
Historia modeliny (glinki polimerowej) rozpoczęła się u naszych zachodnich sąsiadów, kiedy w 1939 producent lalek Kaethe Kruse poszukiwał materiału, z którego można by wyprodukować ich głowy. Okazało się, że wynaleziona masa plastyczna nie nadaje się do wykorzystania zgodnie z pierwotnym zamysłem, więc modelina trafiła do rąk córki producenta nazywanej w rodzinie Fifi, która potrafiła zrobić z niej odpowiedni użytek. Właśnie od imienia "Fifi" pochodzi dziś nazwa niemieckiej modeliny FIMO (FIfi’s MOdeling compound).
Prawa do produkcji masy plastycznej zostały wykupione przez firmę Eherhard Faber w 1964 r.i po udoskonaleniu formuły wprowadzono modelinę do szerokiej sprzedaży. W 1974 r modelina trafiła do Stanów Zjednoczonych i od tego momentu należałoby liczyć czas jej lawinowo rosnącej popularności.
Chemicznie rzecz ujmując modelina FIMO, Sculpey, Premo, Cernit, czy inna, to chlorek winylu (PVC) wzbogacony w odpowiedni plastyfikator.
Modelina (glinka polimerowa) podstawowa może być modyfikowany na różne sposoby. Olej mineralny, lecytyna i inne składniki mogą być dodawane w celu zmniejszenia lepkości lub zmiany jej właściwości. Małe ilości tlenku cynku, kaolin lub inne wypełniacze dodawane są w celu zwiększenia przezroczystości, sprężystości lub wytrzymałość na ściskanie.
Modelina jest dostępna w wielu kolorach, które mogą być mieszane do tworzenia szerokiej gamy kolorów lub mieszanek gradientu. Możemy też wykorzystać kolory z efektem specjalnym m.in. półprzezroczyste, fluorescencyjne, fosforyzujące i perłowe, metaliczne, udające kamień np. granit.
Temperatura utwardzania modeliny, w zależności od marki, oscyluje w okolicach 100 stopni, w związku z czym pozostaje dużo niższa, niż w przypadku glinek mineralnych, stąd też wypiekać można ją, nie w specjalnych piecach ceramicznych, ale w piekarniku domowym i stąd też pewnie popularność tego medium.
Mamy już modelinę i co dalej?
Aby rozpocząć przygodę z modeliną wystarczy uzbroić się w najprostsze narzędzia, typu wałek do jej rozwałkowywania i puścić wodze wyobraźni. Bardziej wymagający mogą zacząć od kupienia zwykłej maszynki do makaronu, która doskonale nadaje się do pracy z modeliną.
Pamiętać trzeba, że modelina wymaga "wyrobienia" poprzez ugniatanie jej w dłoniach. Pełnię swych właściwości uzyskuje dopiero pod wpływem temperatury naszych rąk i odpowiednie jej przygotowanie jest kluczem do sukcesu w dalszej pracy.
Przewaga glinki polimerowej nad tradycyjnymi modelinami jest łatwo dostrzegalna, tradycyjna modelina ze względu na swój skład chemiczny nie daje tak szerokich możliwości tworzenia, jak glinka polimerowa, która po odpowiednim przygotowaniu, nie kruszy się, jest bardzo elastyczna, umożliwia rozwałkowanie do bardzo cieniutkich płatków – poniżej 0,5mm, przez co możliwości jej wykorzystania są w zasadzie nieograniczone. Możliwości mieszania dwóch lub większej ilości kolorów prowadzą do utworzenia bardzo ciekawych przejść kolorystycznych (gradient), które wspaniale nadają się do wykorzystania przy wytwarzaniu biżuterii.
Po tym krótkim wstępnie zapraszamy do dalszej lektury naszego bloga. Już niebawem pierwsze tutoriale :)
Przeczytałam od deski do deski ;-))) Brak świeżych wpisów sugeruje, że blog został porzucony i .... baaaardzo żałuję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń