Mokume gane - tutorial

Zgodnie z poprzednim postem dziś czas na małą lekcje techniki zwanej mokume gane, którą na własne potrzeby nazwałam techniką kanapkową;-)
A więc do dzieła!

Zaczynamy przygotowywać naszą kanapkę.

W tym celu potrzebne nam są 4 kolory modeliny, w moim przypadku jest to różowy (fuchsia), czarny, biały i srebrny. Każdy z kolorów najpierw wyrabiamy, tak aby modelina, pod wpływem ciepła naszych rąk, stała się miękka.
Następnie przepuszczamy (każdy kolor osobno) przez maszynkę do makaronu - zaczynając od najgrubszego ustawienia (w przypadku mojej maszynki jest to 1) aż do grubości 5.








Następnie z każdego koloru wycinamy kwadrat o zbliżonej wielkości.

W kolejnym etapie układamy na sobie kolejno kolory, starając się robić to wolno, usuwając pęcherzyki powietrza, które mogłyby się podstępnie zaczaić pomiędzy kolejnymi kolorami.


Tak przygotowaną kanapkę ponownie przepuszczamy przez maszynkę lub też wałkujemy. Ja przepuszczam przez maszynkę na grubości 1 lub 2, a następnie przecinam uzyskany kawałek na pół i składam go ponownie.



W przypadku tej techniki pęcherzyki powietrza nie są powodem do wielkich zmartwień, ale warto wyrobić sobie taki nawyk i pamiętać, że pęcherzyki są wrogiem, którego należy, choćby profilaktycznie, eliminować:-) To znaczy im pęcherzyków mniej, tym lepiej, a w większości wypadków najlepiej, żeby nie było ich w ogóle. Sorry pęcherzyki ;-)

Po starannym przygotowaniu kanapeczki podejmujemy działania niszczycielskie:-)



W tym celu bierzemy dowolne narzędzie - ja w tym przypadku posłużyłam się pędzelkiem z cienką dość rękojeścią i podziurkowałam swoją kanapkę - jak widać w sposób raczej uporządkowany i regularny. Gdyby jednak ktoś potrzebował odreagować bardziej energicznie, nie powinien się sugerować moim zdjęciem i dźgać gdzie popadnie;-)
Technika mokume gane jest bowiem wdzięczną bardzo i nie wymaga żadnej precyzji, symetryczności, czy harmonii. Bardzo ciekawe efekty przynosi także wtedy, gdy zadziałamy bardziej impulsywnie lub też intuicyjnie i naszą kanapkę podziurkujemy nieregularnie, a do tego np. parę razy ciachniemy ją nożem, albo wbijemy w nasz stosik foremkę o dowolnym kształcie. Polecam eksperymenty!

Po odreagowaniu stresów i frustracji bierzemy głęboki oddech i działamy dalej. Potrzebujemy teraz elastycznego i ostrego noża. Nie ma się co oszukiwać, że nóż do fimo/sculpey/premo będzie tu najlepszy. Noże do modeliny są bardzo ostre, dzięki czemu modelina, a raczej wzór na niej nie ulegają zdeformowaniu podczas cięcia.

Nóż wyginamy w lekki łuk i delikatnie odkrajamy z góry pierwszą warstwę modelinowej kanapki:


Ale nie poprzestajemy na tym, tniemy dalej:



Ja swoje makume gane wykorzystam do zrobienia korali w kształcie lentylkowym, jak na zdjęciu poniżej. Efekt finalny w kolejnym odcinku:-)



Do zrobienia modelinowej kanapki wykorzystałam:
modelinę FIMO i Sculpey w kolorach białym, czarnym, srebrnym i różowym,
elastyczny nożyk do modeliny.

Jako podkładki do pracy używam białego kafelka zakupionego w sklepie budowalanym za nieco ponad 0,70pln. Taki kafelek jest super przydatny i praktyczny w pracy z modelną. Czasami zdarza się,że nasza modelina jest tak cienka i delikatna, że jakakolwiek próba przeniesienia na inną powierzchnię niż powierzchnia pracy, doprowadziłaby do zniszczenia projektu. W takiej sytuacji najlepiej jest wypiekać to, co stworzyliśmy bezpośrednio na kafelku.

Komentarze

  1. Super post! Pozwoliłam sobie dodać linka do tego posta na swoim blogu:) Również jestem miłośniczką modeliny. Lepienie to super zabawa. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty