Sztukarnia - spotkania
W przeciągu całego życia spotykamy całe tłumy ludzi... (scroll down for ENG)
Te spotkania mogą być różne: takie mniej lub bardziej serdeczne, mniej lub bardziej trafione.
Ale są też ludzie, których spotykamy, jakby od niechcenia, gdzieś w biegu, przez przypadek, a jednak w zupełnie naturalny sposób włączają się w naszą codzienność, nawet jeśli nie sprzyja temu odległość.
Miejscem takich spotkań była dla mnie SZTUKARNIA https://sztukarnia.pl/.
Dobrym duchem i kołem zamachowym tego magicznego miejsca w Warszawie jest Grażyna Tynel.
Kiedy w okolicach września/października 2013 zadzwoniłam do niej z moim pomysłem poprowadzenia warsztatów z mas polimerowych, Grażyna powiedziała: "ok, spróbujmy".
Nie wiem co ją przekonało - czy moje "zakręcenie" tematem, czy raczej to, że polimery są w Polsce nadal mało znane? Nie wiem... Kiedyś jeszcze dopytam :-)
W każdym bądź wszystko zaczęło się w Sztukarni. I to właśnie Sztukarnia stała się miejscem SPOTKAŃ.
Czasem zastanawiam się, kto z tych spotkań czerpał więcej - uczestnicy, czy raczej ja?
A może po prostu korzyść była obustronna?
Przez te kilka lat (myślę, że 3 - może nieco mniej, a nieco więcej - to chyba nie takie istotne) na zajęciach pojawiło się wiele osób. Jedne pojawiały się raz, po czym znikały, inne zostawały na dłużej. Część z nich towarzyszy mi do dziś. Nawet jeśli nasza znajomość ogranicza się teraz tylko do sporadycznego podglądania fejsbukowych profili, to wspominanie tamtych spotkań zawsze mnie cieszy. To był dla mnie dobry czas. Dziękuję! :-)
Throughout our life, we meet whole crowds of people ...
These meetings can be different: more or less cordial, more or less hit.
But there are also people whom we meet, as if casually, somewhere on the run, by accident, and yet in a completely natural way they become involved in our everyday life, even if the distance is not favorable.
The place of such meetings was for me SZTUKARNIA https://sztukarnia.pl/.
The good spirit and the flywheel of this magical place in Warsaw is Grażyna Tynel.
When, around September / October 2013, I called her with my idea to run a polymer clay workshop, Grażyna said "ok, let's try".
I do not know what convinced her - whether my "spin" into that theme, or rather the fact that polymers were still little known in Poland? I do not know ... I'll will ask her one someday :-)
So, everything began in Sztukarnia. And Sztukarnia became the place of MEETINGS.
Sometimes I wonder who drew from these meetings more - participants, or rather me?
Or maybe simply the benefit was bilateral?
During these few years (I think that 3 - maybe a little less or a bit more - it's probably not so important) many people appeared in the classes. Some appeared just once, others stayed for longer. Some of them accompany me today. Even if our acquaintance is limited only to sporadic peeping of the social media profiles, then remembering those meetings always makes me happy.
It was a good time for me. Thank you! :-)
Te spotkania mogą być różne: takie mniej lub bardziej serdeczne, mniej lub bardziej trafione.
Ale są też ludzie, których spotykamy, jakby od niechcenia, gdzieś w biegu, przez przypadek, a jednak w zupełnie naturalny sposób włączają się w naszą codzienność, nawet jeśli nie sprzyja temu odległość.
Miejscem takich spotkań była dla mnie SZTUKARNIA https://sztukarnia.pl/.
Dobrym duchem i kołem zamachowym tego magicznego miejsca w Warszawie jest Grażyna Tynel.
Kiedy w okolicach września/października 2013 zadzwoniłam do niej z moim pomysłem poprowadzenia warsztatów z mas polimerowych, Grażyna powiedziała: "ok, spróbujmy".
Nie wiem co ją przekonało - czy moje "zakręcenie" tematem, czy raczej to, że polimery są w Polsce nadal mało znane? Nie wiem... Kiedyś jeszcze dopytam :-)
W każdym bądź wszystko zaczęło się w Sztukarni. I to właśnie Sztukarnia stała się miejscem SPOTKAŃ.
Czasem zastanawiam się, kto z tych spotkań czerpał więcej - uczestnicy, czy raczej ja?
A może po prostu korzyść była obustronna?
Przez te kilka lat (myślę, że 3 - może nieco mniej, a nieco więcej - to chyba nie takie istotne) na zajęciach pojawiło się wiele osób. Jedne pojawiały się raz, po czym znikały, inne zostawały na dłużej. Część z nich towarzyszy mi do dziś. Nawet jeśli nasza znajomość ogranicza się teraz tylko do sporadycznego podglądania fejsbukowych profili, to wspominanie tamtych spotkań zawsze mnie cieszy. To był dla mnie dobry czas. Dziękuję! :-)
Throughout our life, we meet whole crowds of people ...
These meetings can be different: more or less cordial, more or less hit.
But there are also people whom we meet, as if casually, somewhere on the run, by accident, and yet in a completely natural way they become involved in our everyday life, even if the distance is not favorable.
The place of such meetings was for me SZTUKARNIA https://sztukarnia.pl/.
The good spirit and the flywheel of this magical place in Warsaw is Grażyna Tynel.
When, around September / October 2013, I called her with my idea to run a polymer clay workshop, Grażyna said "ok, let's try".
I do not know what convinced her - whether my "spin" into that theme, or rather the fact that polymers were still little known in Poland? I do not know ... I'll will ask her one someday :-)
So, everything began in Sztukarnia. And Sztukarnia became the place of MEETINGS.
Sometimes I wonder who drew from these meetings more - participants, or rather me?
Or maybe simply the benefit was bilateral?
During these few years (I think that 3 - maybe a little less or a bit more - it's probably not so important) many people appeared in the classes. Some appeared just once, others stayed for longer. Some of them accompany me today. Even if our acquaintance is limited only to sporadic peeping of the social media profiles, then remembering those meetings always makes me happy.
It was a good time for me. Thank you! :-)
Komentarze
Prześlij komentarz